Sucha karma szkodzi kotu – stanowi dla niego powolnie działającą truciznę. Jest jak cichy zabójca, pomału i prawie niezauważalnie pogarszający stan zdrowia Twojego kota. Dlaczego zatem tak wiele osób karmi w ten sposób swoje koty? Najwyższy czas to zmienić!
Zacznę ten wpis od tego, że człowiek uczy się całe życie i każdy ma prawo popełniać błędy. Najważniejsze to umieć zdać sobie sprawę z naszych pomyłek i starać się je naprawiać. W tym miejscu przyznaję się bez bicia: ja również karmiłam swojego kota suchą karmą. Zgadza się – ja, Kasia ze Zwierzęcego Punktu Widzenia, jeszcze niedawno podawałam swojemu kotu to, co dzisiaj nazywam kocią trucizną.
Całe szczęście był to bardzo krótki epizod, ponieważ szybko zorientowałam się w temacie i naprawiłam swoje błędy. Były to początki mojej ścieżki związanej z żywieniem zwierząt, w związku z czym z wielu rzeczy nie zdawałam sobie jeszcze wtedy sprawy. Teraz mój kot jest szczęśliwym pożeraczem wysokomięsnej karmy mokrej z nastawieniem na przejście w przyszłości na dietę BARF.
Najwyższa pora podzielić się z Tobą informacjami, które wpłynęły na podjęcie takiej decyzji. Jest ich sporo i momentami są one przerażające. Mam nadzieję, że Ciebie również przekonają.
Dlaczego karmimy koty karmą suchą?
Ile osób na sali, tyle powodów. Sucha karma dla kota na pewno jest wygodna i stosunkowo tania. Ponadto ze wszystkich stron docierają do nas zachęty skutecznego marketingu czołowych firm specjalizujących się w produkcji karm suchych. Niektóre z tych firm wymieniam we wpisie Najgorsze karmy na rynku – czyli jakich karm nie kupować. Warto przeczytać.
Bardzo często zdarza się, że karmimy koty suchą karmą, bo takie zalecenia dostaliśmy od hodowcy lub (o zgrozo) lekarza weterynarii. Tak właśnie było w moim przypadku, kiedy podczas odbioru Koleżki, od hodowcy dostaliśmy w wyprawce dla kota suchą karmę. Zapatrzona w polecenia hodowcy, postępowałam z kotem tak jak Pan hodowca radził – przecież ma OGROMNE doświadczenie i wie o nich wszystko! Och, jaka byłam naiwna…
Lekarze weterynarii i sucha karma dla kota
Hodowcom jeszcze mogę wybaczyć, ponieważ często nie są to osoby po studiach lub kursach felinologicznych. Ale lekarzom weterynarii, którzy przez lata uczyli się fizjologii, anatomii czy patologii zwierząt, już ciężej mi darować. Oczywiście mam ogromny szacunek dla każdego lekarza, ponieważ weterynaria jest niezwykle ciężkim kierunkiem i wymaga dokładnego poznania funkcjonowania ogromnej ilości różnych organizmów (różnych gatunków). I po prostu nie sposób jest wiedzieć wszystko na każdy temat u każdego zwierzęcia. Nie da się!
Dlatego w weterynarii powstają specjalizacje, tak jak w medycynie ludzkiej. Wówczas lekarz weterynarii może być wybitnym chirurgiem, ale o żywieniu kota wiedzieć niewiele. Moim zdaniem taka osoba powinna z góry powiedzieć, że dietetyka to nie ich „działka” i z problemami żywieniowymi radzi się zgłosić do żywieniowca. Niestety najczęściej tak się nie dzieje – może ze względu na to, że niewiele osób w naszym kraju zajmuje się dietetyką zwierząt. Wtedy weterynarz poleca daną suchą karmę dla kotka, którą akurat ma na półce, a opiekun ślepo wierzy w każde słowo wypowiedziane przez lekarza.
To straszne, ale w takim wypadku musimy być bardziej świadomi niż lekarz weterynarii. Stąd dzisiejszy wpis – dowiesz się z niego w jaki sposób sucha karma dla kota powoli przybliża go do śmierci i może będziesz w stanie następnym razem uświadomić to lekarzowi weterynarii, gdy znów poleci Ci dla kota karmę suchą.
Sucha karma szkodzi kotu – powoduje cukrzycę
Zgadza się. Karma sucha przyczynia się do wystąpienia u kotów cukrzycy. Teraz będzie trochę naukowo, ale już tłumaczę jak to działa.
Glukoza, która jest niezbędna choćby do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, jest u kotów produkowana z białka. Współcześnie dzikie koty dzienne zapotrzebowanie pokarmowe pokrywają w 52% z białka, w 46% z tłuszczu, a w zaledwie 2% z węglowodanów. Koty domowe, które mają identyczny metabolizm jak koty dzikie, często dostają karmy, które w 20-40% składają się z węglowodanów! Widzicie tą ogromną różnicę?
A koty nie posiadają enzymów trawiących produkty pochodzenia roślinnego. Aktywność ich amylazy, fruktokinazy czy glukokinazy, które są niezbędne w trawieniu węglowodanów, jest niewielka. Stąd u kotów, które otrzymują duże ilości skrobi w pokarmie, występuje stale podwyższone stężenie glukozy we krwi. Nadmiar powstałej z węglowodanów glukozy nie może być zamieniony w cukier zapasowy (glikogen), więc rozprzestrzenia się po całym organizmie. Czyli koty, które otrzymują karmę suchą mają cały czas zwiększoną ilość glukozy we krwi.
Skrobia rozpada się u kotów bardzo wolno (nawet 10 godzin), ale później wysoki poziom glukozy utrzymuje się nawet i 19 godzin. To z kolei ma negatywny wpływ na trzustkę, ponieważ zmusza ją do ciągłej produkcji insuliny. Po dłuższym czasie prowadzi to do uszkodzenia jej komórek i wystąpienia u kota cukrzycy.
Co ważne, przy wczesnym wykryciu cukrzycy u kota można ją wyleczyć samą zmianą diety (!)
Zalecenie wówczas powinno brzmieć:
Przestawienie na pokarm wilgotny, z dużą ilością produktów pochodzenia zwierzęcego i zerową zawartością składników roślinnych.
Niestety często wybieramy inną ścieżkę:
Sucha karma dla cukrzyków… Każda karma sucha zawiera węglowodany, ponieważ inaczej by nie powstała. „Nadmierna ilość węglowodanów w diecie kota przyczynia się do pojawienia się u niego cukrzycy, więc wyleczmy go karmą z dużą zawartością węglowodanów” – Mam nadzieję, że widzicie jak bardzo to nie ma sensu.
Przy okazji polecam Ci wpis, w którym tłumaczę dlaczego psy i koty tak chętnie jedzą karmy złej jakości?
Sucha karma szkodzi kotu – powoduje odwodnienie
W karmie suchej maksymalna wilgotność sięga 10%, ponieważ inaczej szybko by się psuła. Koty potrzebują 60 ml wody na każdy 1 kg ciała. Niestety nie są to zwierzęta, którym instynkt nakazuje pić wodę. Bowiem w naturze swoje potrzeby wodne zaspokajały jedząc ofiary i nie potrzebowały dodatkowych źródeł napoju.
Koty żywiące się tylko suchą karmą mają stale odwodniony organizm. Nie są w stanie wypić tyle, aby uzupełnić braki wody ponieważ nie mają takiego odruchu. Możesz próbować z fontannami, odkręconymi kranami i innymi zachęcającymi technikami do wypicia wody przez kota, ale on i tak nie będzie pił wystarczająco.
Zalecenie:
Przestawienie na pokarm wilgotny: wysokomięsną karmę mokrą lub BARF.
Karma sucha nie poprawi problemów z układem moczowym
Najczęstsze diagnozy związane z problemami z układem moczowym u kotów to: struwity lub szczawiany. Struwity to kryształki, które powstają w moczu o zasadowym pH. Szczawiany najczęściej wytrącają się przy niskim, kwaśnym pH moczu.
Zasadowe pH moczu otrzymujemy w wyniku zbyt małej podaży wody w diecie kota. Czyli karmiąc kota suchą karmą narażamy go na pojawienie się bolesnych kryształków w jego pęcherzu. Kwaśne pH możemy uzyskać przy zbyt długim stosowaniu weterynaryjnych karm przeznaczonych na problemy moczowe bez konsultacji z lekarzem. Najczęściej ponownie są to karmy suche, które odwadniają organizm i tylko pogarszają problem.
W tym wypadku profilaktykę stanowi zachęcenie kota do picia większej ilości wody. A jak już wspomniałam wyżej – koty ze względu na swoją pustelniczą naturę niechętnie piją. Dlatego aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia u kota problemów z układem moczowym, należy podawać mu duże ilości „mokrych” posiłków w diecie.
Zalecenie wówczas powinno brzmieć:
Przestawienie na pokarm wilgotny: wysokomięsną karmę mokrą lub BARF.
Niestety często wybieramy inną ścieżkę:
Karma sucha urinary/renal care – czasami są to karmy reklamujące się jako lek zarówno na struwity jak i szczawiany… Czyli zarówno zmniejszą nam, jak i jednocześnie podwyższą pH moczu. To czysta magia, proszę Państwa! Nie dajmy się oszukać.
Sucha karma dla kota nie wyczyści zębów
Możliwe spotkałeś się z mitem, że karma sucha czyści kocie zęby. Tylko jak niby miałoby to działać? Przecież kot rusza szczęką tylko góra-dół, przez co kawałki karmy pękają maksymalnie na pół między dolnymi i górnymi zębami, po czym kot je połyka. Karmy suche są kruche i nie są w stanie w żaden sposób zadziałać na twardy kamień nazębny. Także mit o czyszczeniu zębów obalam.
Dodatkowo węglowodany zawarte w karmie stanowią idealne siedlisko dla rozwoju bakterii w jamie ustnej kota. Wychodzi więc na to, że jest wręcz przeciwnie niż mit głosi: sucha karma dla kota przyczynia się do powstawania kamienia nazębnego.
Zalecenie wówczas powinno brzmieć:
Regularne czyszczenie zębów oraz kontrole uzębienia, podawanie kotu surowego mięsa oraz kości.
Niestety często wybieramy inną ścieżkę:
Sucha karma dental care. Nie rób tego swojemu kotu.
Jeżeli kochasz swojego kota, to nie kupuj mu suchej karmy
Apeluję do Twojego zdrowego rozsądku. Jeżeli kochasz swojego kota, to nie podawaj mu suchej karmy.
Koty nie przystosowały się do trawienia węglowodanów tak jak psy. Węglowodany mogą powodować u Twojego kota szereg chorób opisanych wyżej. Skoro istnieje choć cień szansy (a ten cień jest niestety ogromny) na pojawienie się choroby u kota spowodowanej dietą, to dlaczego chcesz mu to robić? Kot będzie tylko niepotrzebnie cierpiał. I niestety jestem zmuszona to powiedzieć: będzie wtedy cierpiał przez Ciebie. Bowiem to my decydujemy o tym, co znajdzie się w misce naszego kota. Często nieświadomie przykładamy rękę do pogarszania się stanu zdrowia naszego pupila.
Dlatego powstał ten wpis. Żebyś był świadomy, że karma sucha szkodzi kotu.
Wyjaśnienie
To nie działa tak, że gdy podasz kotu miseczkę suchych chrupków to od razu zabijesz swojego pupila.
Mimo braku przystosowania, koci organizm dzielnie walczy z tak dużą ilością węglowodanów w diecie. Ta walka kiedyś jednak osiągnie swój limit. Dla jednego kota ten moment przyjdzie szybciej, dla innego później. Nie zauważymy tego gołym okiem – koty są bowiem mistrzami kamuflażu. Dlatego zanim przyznasz, że Twojemu kotu karma sucha służy od X czasu, przebadaj go dokładnie i sprawdź czy na pewno jest tak jak Ci się wydaje. Oczywiście każdy koci organizm jest inny, ale szkodliwość karmy suchej dotyka ich wszystkich.
Podsumowanie
Uważam, że to jeden z najważniejszych wpisów na moim blogu. Dlatego przeczytaj go jeszcze raz bardzo uważnie. Zauważ, jak ogromny wpływ ma wybór diety na zdrowie naszego kota. Następnie poinformuj o tym innych opiekunów kotów. Może jeszcze nie jest za późno dla ich kotów!
Ściskam, Kasia