Jak przekonać innych do zdrowej diety pupili?

Masz już całkiem niezłą wiedzę na temat żywienia zwierząt i zastanawiasz się co z nią zrobić? Oprócz poprawy jakości diety swojego pupila możesz też edukować pozostałych opiekunów! Tylko jak przekonać innych do zdrowej diety pupili? Okazuje się, że jest to czasem trudniejsza sztuka niż nam się wydaje.

jak przekonać innych do zdrowej diety pupila
Co znajdziesz w artykule?

Gdy już poznamy tajniki prawidłowego żywienia zwierząt, prędzej czy później spotka nas sytuacja, w której inny opiekun nie będzie jeszcze na tym etapie wiedzy co my. Wówczas zwykle staramy się podzielić się, tym co wiemy, aby ich zwierzętom żyło się lepiej. Często niestety z marnym skutkiem…

Problem nierzadko spotyka świadomych sprzedawców w sklepach zoologicznych. Ciężko jest im bowiem walczyć z zaleceniami lekarzy weterynarii lub hodowców (które niestety często są niewłaściwe). Tym trudniej wówczas przekonać innych do zdrowej diety pupili. Pozwól mi zatem, że postaram się pomóc i podsunąć kilka propozycji rozwiązań.


Warto doceniać dobre sklepy zoologiczne i świadomych sprzedawców. Jak je rozpoznać? Tłumaczę we wpisie: Dobry sklep zoologiczny – czyli jaki?


Jak przekonać innych do zdrowej diety pupili?

Na wstępie zaznaczę: przekonanie innych do zmiany diety ich pupila może okazać się bardzo trudne lub wręcz niekiedy nawet niemożliwe. Wszystko zależy od tego, z jaką osobą mamy do czynienia „po drugiej stronie”. Przyznanie się błędu i prośba pomocy dla wielu ludzi jest zbyt ciężkie, przez co mogą nie słuchać porad innych.

Jednak zawsze warto spróbować, ponieważ może akurat trafił się opiekun chętny do pogłębiania wiedzy i który cierpliwie nas wysłucha. Poniżej przedstawiam kilka ogólnych zasad, jak rozegrać dyskusję z takim opiekunem. Oprócz tego znajdziesz tu trzy najczęstsze zdania zasłyszane od upartych opiekunów i moje propozycje kontrargumentów.

Zasady ogólne

Jak już wspomniałam – w przekonywaniu innych wiele zależy od tego kim jest osoba, którą chcemy przekonać. Czy to ktoś znajomy? Czy jest to rodzina? A może zupełnie przypadkowa osoba? Plan działania powinniśmy dobrać do relacji łączącej nas z tą osobą. Jednak zawsze, niezależnie od sytuacji należy:

  • zachować spokój, nie unosić się i nie dać się porwać emocjom;
  • prowadzić rozmowę w pokojowym nastawieniu;
  • nie obrażać drugiej osoby lub jej metod żywienia pupila;
  • nie wyśmiewać, nie wytykać błędów, nie szydzić.

Ponadto warto pokazać w jakiś sposób faktyczne zatroskanie o życie zwierzaka. Nawiązać do jego zdrowia, przypomnieć, że przecież chodzi nam przede wszystkim o dobro pupila. Można spróbować przełożyć sytuację na dzieci. Dla przykładu, gdy ktoś powie:

„Mój pies/kot tak je, bo tak wybrał i tak lubi, a więc najwyraźniej to jest mu potrzebne”

To warto porównać to do miłości wszystkich dzieci do frytek i Happy Meal’ów – gdyby dzieci wybierały sobie pożywienie, to właśnie tak by jadły. Czy to jednak jest dla nich zdrowe? Czy dajemy dzieciom wybór w tej kwestii? Nie. Tak samo jest ze zwierzętami.

Również odniesienie się do emocji i miłości danej osoby może wiele zdziałać.

Argument „Tak zalecił nam lekarz/hodowca”

Choć powoli lekarze weterynarii w naszym kraju są coraz bardziej zorientowani w kwestiach żywienia naszych zwierząt, to niestety jeszcze zbyt często zdarza się, że przy zaleceniach dla pacjentów kierują się współpracą z daną marką karmy niżeli faktyczną lepszą dietą pupili.

Jeśli faktycznie zalecenia hodowcy lub weterynarza są błędne, warto spróbować wyjaśni, że:

  1. Nie wszyscy lekarze weterynarii są również dietetykami. Tak jak w przypadku ludzkich lekarzy – nie idziemy po dietę do neurochirurga lub ortopedy. Idziemy do dietetyka. Mało który lekarz weterynarii decyduje się na specjalizację z żywienia zwierząt. A bez specjalizacji, ilość wiedzy żywieniowej po studiach jest dość niewielka.
  2. Hodowcy również rzadko kiedy mają wykształcenie z zakresu dietetyki. Niestety nie jest to obowiązek i nie każdy zagłębia się w żywienie rasy, którą hoduje. Bardzo często (niestety) słyszę o niezwykle absurdalnych zaleceniach i wymysłach ze strony hodowców.

Odbierając swojego kota z hodowli dostałam zalecenie żywienia go suchą karmą. To dość częsta praktyka. Dlaczego jest to błędne zalecenie? Przeczytaj tu: Karma sucha szkodzi kotu!


Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka. Jest bowiem coraz więcej świadomych hodowców i wykształconych z zakresu żywienia lekarzy weterynarii. I to jest super! Ten akapit dotyczy tylko tych błędnych zaleceń, których niestety nadal jest dość sporo.

Argument „Gdyby to było niedobre dla zwierząt, nie produkowali by tego”

Tutaj sprawa jest prosta i mam na to jedną, zwykle dobrze działającą odpowiedź:

Papierosy również są produkowane i sprzedawane w każdym sklepie i kiosku, a niekonieczne są dla nas zdrowe i dobre.

Zazwyczaj działa.

jak przekonać innych do zdrowego żywienia zwierząt

Argument „Karmię tak pupila już X lat i żyje”

W tym wypadku warto przypomnieć, że zwierzęta rzadko kiedy okazują ból i objawy choroby. Jeśli dana osoba nie wykonuje regularnych badań, tym bardziej możliwe, że w organizmie zwierzaka coś się dzieje, ale jeszcze nikt o tym nie wie.

Można spróbować wyjaśnić, że nie chodzi nam o „jakieś życie zwierząt”, a o GODNE życie. Dobra dieta może niekiedy zdziałać cuda i przedłużyć życie naszego pupila. A przecież każdy z nas chce, aby nasz zwierzak był z nami jak najdłużej, prawda?

Podsumowanie

Mam nadzieję, że przekonywanie innych do zdrowej diety pupili będzie od teraz nieco łatwiejsze. A może znasz jeszcze inne argumenty zasłyszane od upartych opiekunów, którzy nie chcą zmienić żywienia na lepsze? Daj znać, a pomyślimy razem jaki kontrargument zastosować 😉

Ściskam, Kasia

Polub nas na Facebooku!

.

Leave a Comment