Wypuszczanie kota samopas jest jeszcze często spotykaną praktyką wśród opiekunów kotów. Niestety. Dlaczego niestety? Zapraszam do lektury. Razem możemy dać dłuższe życie wielu kotom!
Co znajdziesz we wpisie?
Na dobry początek: historyjka. Gdy myślę o wypuszczaniu kota samopas od razu przypomina mi się jedna z sytuacji pod moim starym miejscem zamieszkania. By dobrze zobrazować sytuację musicie wiedzieć, że mieszkałam swego czasu na spokojnym osiedlu poza miastem, w szeregowcach, dodatkowo odgrodzonych płotem i bramą od reszty osiedla.
W owych szeregowcach mieszka maksymalnie 20 rodzin. Każdy ma osobne wejście z dworu do mieszkania, każdy ma jedno miejsce parkingowe. Na całej długości szeregowców jest brukowana jezdnia, po której jeżdżą tylko mieszkańcy owych szeregowców. Jeżdżą wolno, bowiem na jezdni bawią się dzieci. Brzmi jak czysta sielanka, nieprawdaż?
A jednak pewnego dnia ktoś puka do naszych drzwi. Zrozpaczona sąsiadka, z krwią na rękach pyta, czy widzieliśmy kto potrącił jej kota. Kot zginął akurat naprzeciwko naszych drzwi. Padły podejrzenia, że to my spowodowaliśmy wypadek. Oskarżenia nie były przyjemne, ale jednocześnie nie było w żaden sposób porównywalne z widokiem martwego kota na jezdni tuż pod naszym mieszkaniem.
Morał historii
Wypuszczanie kota samopas było codzienną praktyką wspomnianej sąsiadki, gdy tylko wychodziła do pracy. W tym miejscu nie mam zamiaru nikogo oceniać. Chcę Ci jedynie pokazać na historii z życia wziętej, że wypuszczanie kota niesie za sobą konsekwencje.
Widziałam wiele potrąconych kotów. Jednak to ta historia zapadła mi w pamięć wyjątkowo mocno, ponieważ dotyczyła mojego najbliższego otoczenia. Otoczenia, które mogłoby się wydawać bezpieczne dla zwierząt ganiających po dworze.
Dlatego morał z tej historii jest taki, że wypuszczanie kota na dwór stanowi zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Zawsze.
Wypuszczanie kota na dwór – dlaczego nie?
Wydaje mi się, że jeszcze wiele osób żyje w przekonaniu, iż „aby kot był szczęśliwy, musi wychodzić na dwór”. Jednak szczęście to nie wypuszczanie kota na pewną utratę zdrowia i życia. Szczęście to zapewnienie odpowiedniej ilości uwagi, dobrej jakości jedzenia i właściwej profilaktyki.
Sprawdź jak bawić się z kotem, by kot faktycznie na tym korzystał.
Pełna nazwa gatunku naszych mruczków to kot domowy. Kot domowy nigdy nie będzie już kotem dzikim. Został udomowiony wiele lat temu i jego miejsce jest w domu, przy kochających opiekunach. Ponieważ kochasz swojego kota, prawda?
Jeżeli dalej nie jesteś przekonany, to porozmawiajmy o tym, jakie zagrożenia czekają na kota na zewnątrz. Ponadto zwróćmy również uwagę na to, jakie kot stanowi niebezpieczeństwo dla ekosystemu.
Choroby zakaźne
FIV (wirus nabytego niedoboru immunologicznego kotów), FELV (białaczka kotów), FIP (zakaźne zapalenie otrzewnej kotów), FPV (panleukopenia kotów) to groźne choroby zakaźne kotów. Koty wolnożyjące są ich częstym rezerwuarem. Wystarczy, że nasz wypuszczony kot domowy zostanie pogryziony przez chorego kota i sam zostanie zarażony. Wówczas kot może mocno podupaść na zdrowiu i wymagać stałego leczenia.
Chcesz tego dla swojego kota?
Pogryzienia
Choroby zakaźne to tylko jedna z konsekwencji bójki z innym kotem. Takie bójki niestety zdarzają się często, bowiem koty są z natury terytorialne i nie lubią nowego towarzystwa w swoim rejonie. Kocie awantury mogą skończyć się groźnymi ranami, które będą wymagać interwencji lekarza weterynarii.
Chcesz tego dla swojego kota?
Zarobaczenia
Koty wolnożyjące to koty polujące na małe gryzonie. Z kolei gryzonie to rezerwuar pasożytów. Wypuszczanie kota domowego wiąże się z zagrożeniem zarobaczenia kota poprzez kontakt z odchodami innych kotów lub przez zjedzenie zarobaczonej ofiary. Pasożyty nie są obojętne dla kociego organizmu i nierzadko ciężko się ich pozbyć.
Chcesz tego dla swojego kota?
Potrącenia przez samochody
Powrót to historii z początku wpisu. Kota nie nauczysz, żeby uważał na jezdni. Aby przed przejściem spojrzał w lewo, prawo i później znowu w lewo. I choć koty z reguły uważają na nadjeżdżające pojazdy, to musisz pamiętać, że nie każdy kierowca uważa na koty.
Nie raz potrącenia kotów wydają się aż specjalnie uczynione. Odsyłam raz jeszcze do historyjki u góry. Zdarzyła się w bardzo bezpiecznym otoczeniu, gdzie samochody nie jeżdżą szybciej niż 20 km/h. Po potrąceniu koty są zazwyczaj w bardzo ciężkim stanie, a niejednokrotnie giną na miejscu lub chwilę później w wielkich mękach.
Chcesz tego dla swojego kota?
Urazy
Koty skaczą, wspinają się i często włażą tam, gdzie nie trzeba. Dlatego wielkim zagrożeniem są także wszelkie skaleczenia, zadrapania i urazy po takich kocich wędrówkach. Czasem włażą za daleko lub zbyt wysoko, co następnie wymaga interwencji odpowiednich służb. Nie zawsze zakończonych sukcesem.
Chcesz tego dla swojego kota?
Zatrucia
Wszechobecne trutki na szczury stanowią ogromne zagrożenie dla kociego życia. Sama w sobie leżąca trutka rzadko jest atrakcyjna dla kota, ale zatruta mysz już bardziej. Ponadto coraz częściej słyszy się o porozrzucanym jedzeniu zawierającym gwoździe i inne niebezpieczne elementy, które mają za zadanie uśmiercić zwierzaki.
Chcesz tego dla swojego kota?
Okrucieństwo ze strony człowieka
Z głowy nie wymarzę już pewnych obejrzanych zdjęć i filmików. A takich z przedstawionym okrucieństwem wobec zwierząt znajdziesz w Internecie od groma. Bicie, kopanie, zatruwanie, zamęczanie a również strzelanie do kotów to wbrew pozorom naprawdę częste sytuacje. Niestety ludzie są różni, wiele z nich nie lubi zwierząt i stosuje wobec nich przemoc.
Chcesz tego dla swojego kota?
Zaginięcie
Może się zdarzyć, że kot zostanie uwięziony (na przykład w piwnicy lub w garażu). Czasem przez pomyłkę, czasem z premedytacją. Niektóre koty zostają przygarniane przez zatroskane osoby, które postanawiają dać mu dom. Inne mogą po prostu zaginąć… lub zginąć. Wówczas kot może już do nas nie wrócić, a my nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę się stało.
Chcesz tego dla swojego kota?
Wpływ na ekosystem
Koty przykładają swoją łapę do powolnego wymierania dzikich gatunków. Chodzi głównie o ptaki, ale również małe ssaki. Ze względu na to, że kot nie oddala się na duże odległości od swojego miejsca zamieszkania, w najbliższym otoczeniu może bardzo zaszkodzić lokalnej przyrodzie. Kot w pojedynkę nie zabije dużo (choć wszystko zależy od osobnika). Ale spójrz, ile kotów żyje w Twojej okolicy. Gdyby tak dodać ich wspólny wysiłek w wyniszczanie lokalnej puli gatunków ptaków i drobnych ssaków, robi się nieciekawie.
Chcesz tego dla środowiska?
Podsumowanie
Naturalnym środowiskiem kota domowego jest siedziba ludzka, nie ulica czy las. Bądź mądrym opiekunem swojego kota. Nie wypuszczaj go na dwór. Zapewnij mu odpowiednią rozrywkę w domu, a będzie najszczęśliwszym kotem na świecie.
Ściskam, Kasia